Wakacje to okres, który w życiu fotografa ślubnego przypada na środek sezonu. Korzystając
z poluzowania wszelkich obostrzeń związanych z pandemią nie widziałem innej możliwości jak wylot na zagraniczne wakacje.
Tym razem padło na
Korfu - wyspę, która na każdym kroku zadziwiała.
Korfu - wakacyjny raj.
Grecja to kierunek do, którego chętnie wracam.
Każda z Greckich wysp jest inna i to jest piękne ! Wybierając Korfu byłem pewien,
że jest to idealne miejsce by zobaczyć piękne widoki i przy okazji zrobić pamiątkowe zdjęcia.
Wraz ze znajomymi wybraliśmy się
w podróż dookoła wyspy, to był strzał w dziesiątkę. Ta przepiękna wyspa zaskakiwała nas od samego początku.
Z każdym przejechanym kilometrem, dostrzegaliśmy jej wyjątkowość .
Strome urwiska, kręte drogi
i zmieniająca się pogoda dawała odczuć ten niezwykły klimat. Zdecydowanie nie jest to miejsce dla osób lubiących leżeć w basenie. Zobaczycie sami !
Kerkyra - miasto Korfu.
Miasto Korfu, a właściwie Kerkyra to obowiązkowy punkt na mapie wyspy.
Zamykając oczy i wyobrażając sobie Greckie miasto, większość
z nas widzi białe domki
z niebieskimi dachami. Otóż tu takich budynków nie znajdziemy
(dla zainteresowanych polecam zapoznać się z historią wyspy).
Przyjeżdżając do Kerkyry ujrzeliśmy widok zaczerpnięty z Włoch.
Wąskie uliczki, żółte budynki,
a w nich klimatyczne knajpki gdzie można skosztować lokalnych potraw.
Polecam każdemu !
Najważniejszy dzień w życiu.
Będąc fotografem często uczestniczę w Waszych wyjątkowych momentach.
Za każdym razem odczuwam
lekki stres
i podekscytowanie, lecz tym razem miało to inny wymiar.
To ja stanąłem po drugiej stronie obiektywu i to w tak ważnym dla mnie momencie. Na szczęście usłyszałem TAK !
Chyba nigdy się tak nie stresowałem... serio.